sobota, 26 listopada 2011

4.



kurwa, nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał.


Drogi pamiętniku,
Nie wiem jak inni, ale jak mi zaczyna się ktoś podobać albo zwyczajnie zaczyna mi zależeć to robię się strasznie nieśmiałą dziewczyną. A jak już się tak stanie to wszystko się pierdoli. Jestem przy tym wszystkim taka bezradna. Dzieję się to tak szybki że jak dziękuję za wyprawę, zwyczajnie "wysiadam".  Czasem po prostu nie robię nic, staję z boku. Po co walczyć o coś ważnego, jeżeli i tak to wszystko na nic? Chuj, masz dziewczynę, życzę szczęścia....

czwartek, 10 listopada 2011

3.

Drogi pamiętniku,
dziś jestem zwyczajnie szczęśliwa. Zajebisty wieczór z przyjaciółkami, tego było mi trzeba. Szkoda tylko, że nie do każdej osoby umiem powiedzieć 'przyjaciółko'. Jest pewna osoba, która tak naprawdę jest trudna do rozszyfrowania. Niby wydaję się miła - wszystko ładnie piękne, a potem po mieście różnie wieści chodzą. Ten świat w końcu musi się zdecydować. Osoby fałszywe niech sobie weźmie, a ty najwierniejszych niech zostawi i podwoi. Nie byłoby łatwiej?

środa, 9 listopada 2011

2.


Drogi pamiętniku,
Jest bardzo dobrze. Spotkanie z przyjacielem, którego nie widziałam całe wieki dało do myślenia - od dzisiaj uwielbiam nasze pożegnania. Odwołane spotkanie z A. nie było moim marzenie, bo bardzo się na nie cieszyłam, ale bywa! Nie przejmuję się i tak nie chce się wiązać. Nie zakocham się! nie zakocham się, nie zakocham się - zapamiętaj i przyjmij do wiadomości. Pewnie mówię, że jest dobrze, ale jak to okres jesienno-zimowy wszystko spierdoli. Będę siedziała chłodnymi wieczorami na parapecie z kubkiem zielonej herbaty na dobry sen, na uspokojenie. Udawanie, że wszystko jest dobrze, że nie rozpierdala mnie od środka jest chyba u mnie opanowane do perfekcji. Muszę przyznać, że rok temu o tej porze nie było chujowo..

niedziela, 6 listopada 2011

1.

Drogi pamiętniku,
może dokładnie nie wiem czego chce, ale to chyba nie skazuje mnie na wieczną samotność? Jestem kobietą i wiesz, że nam nie da się dogodzić, ale to znaczy, że zawsze będę sama? Nigdy nie będę szczęśliwa? Proszę nie, tylko nie to. Dlaczego każdy mój związek musi się zjebać? W sumie to nie byłam nigdy połączona prawdziwą więzią z drugim człowiekiem. Czasem czuję, że jestem jakaś ułomna, ale inni mówią, że trafiam po prostu na frajerów. Ale na Boga, żeby pięć razy z rzędu? Chyba jednak, że mną coś jest nie tak.
Nie wiem czy wygląda jest ważny w tym wszystkim. Wszyscy mówią, że jestem serio ładna, ale przy słowie "serio" przestaję słuchać. Metr sześćdziesiąt dwa i pół nie robi, że mnie wysokiej osoby. Duże ciemnobrązowe oczy nie robią, że mnie piękności. Włosy zmieniam kiedy przychodzą dwu centymetrowe odrosty. To tak przypominam, żebyś pamiętniku nie zapomniał jak wyglądam.
Szybko się przywiązuje i to chyba mnie najbardziej niszczy. Kocham mieć rację - a jeśli jej nie mam robię wszystko, żeby nie przyznać się do tego pierdolonego błędu. Uwielbiam oglądać filmy jak mam okres, ryczę jakbym miała dość poważne problemy emocjonalne. Kawę piję nałogowo. Palę od czasu do czasu, ale nigdy dla lansu.  Myślę, że chociaż w jednej z wymienionych rzeczy, my - dziewczyny, kobiety - jesteśmy do siebie cholernie podobne.